Największy park.

Emilly

Największy park na ulicy! Ma prawie 5 km x 4 km.

Celeste

Czarna, puszysta kulka zawędrowała do parku. Już od kilku dni nic porządnego nie jadła. Co zrobisz jeśli przez przypadek wypadniesz z samochodu? Z jej drobnego gardła wydobyło się ciche pisknięcie. Dni stawały się coraz krótsze, a na świecie jest niebezpiecznie. Tak bardzo pragnęła znów poczuć ciepło, przytulić się do kogoś z rodzeństwa.. ale teraz to niemożliwe. Są już bardzo daleko stąd.
Wolno skierowała się w stronę drzewa, by ukryć się w jego cieniu.

Emilly

Dziewczyna weszła do parku. Dużo można by zarzucić do jej wyglądu, lecz Emilly miała własny, dla niektórych nieco dziwaczny styl. Ubrana była w luźny dres i dobrze dopasowany do ciała t-shirt, z dziwną aplikacją. Jej dosyć długie, kruczoczarne włosy luźno opadały na ramiona. Wyjęła z kieszeni komórkę. Usiadła na najbliższej ławce, zaczęła pisać sms'a.

Celeste

Szczeniak nie przejął się dziewczyną siedzącą kilka metrów od niego. Mało to ludzi non stop wchodziło i wychodziło? Oblizała pyszczek widząc jakiegoś chłopaka jedzącego ze smakiem hot-dog'a. Ile ona by dała za choć, lub aż tyle.
Odchyliła się niebezpiecznie do tyłu, co spowodowało upadek. Leżała teraz z językiem wywalonym na wierzch. Wygodnie.

Desther

Wszedł do parku. Szczeniak nie wyglądał najlepiej, można by stwierdzić, iż od kilku dobrych dni nic nie miał w pysku. Zmęczony położył się pod ową ławką. Zmrużył nieco powieki.

Vegana

Weszła do parku kulejąc. Czy samochody nie mogłyby bardziej uważać? No cóż dobrze, że tylko tyle jej się stało. Podeszła do jakiegoś drzewa po drodze wywracając się dwa razy i zwinęła się pod nim w kłębek. Zasnęła po bardzo emocjonujących chwilach.

Celeste

Schowała język, przedtem przejeżdżając nim po wargach. Towarzysze? Odwróciła się jednym ruchem na brzuch bacznie obserwując środowisko. Chyba jednak nic ciekawego tu nie znajdzie, wszyscy zmęczeni.
Warknęła cichutko. To było po prostu podłe.

Amelia

W parku pojawiła się dziewczyna, była ubrana w luźne dżinsy, obcisłą bluzkę i luźną bluzę. Ubrana była w ciemne barwy, nigdy nie lubiła jaskrawych kolorów. Wyjęła z kieszeni mp3 i zaczęła słuchać.

Celeste

Ziewnęła przeciągle chowając się bardziej w krzaki. Robiło się chłodno, a ona była już senna. Spanie tu było bardzo ryzykowne, ale niby gdzie miała pójść ? Mimo to nieco niezdarnie podniosła się i pomaszerowała przed siebie.
|NMJT|

Emilly

Spojrzała na ową dziewczynę. Lekko przymykając powieki, próbowała stłumić ziewnięcie. W końcu napisała sms'a, którego zaraz po tym wysłała. Spojrzała na zegarek i schowała telefon do kieszeni.

Amelia

Po dłuższym czasie zauważyła dziewczynę, nigdy pierwsza nie podchodziła i nie zagadywała, ale teraz zrobi wyjątek, jest w nowym miejscu i nie zna ludzi, trzeba jakoś zacząć. Tak więc, powoli podeszła do niej i wyłączyła mp3, - cześć - powiedziała i usiadła obok, - Amelia, a ty? - przedstawiła się.

Emilly

- E.. Cześć, Emilly. - Powiedziała nie kryjąc uśmiech. Zagryzła lekko wargę, zastanawiając się nad dalszą częścią rozmowy. - Mieszkasz tu? - Zapytała po chwili. Przeczesała palcami ciemną grzywkę.

Amelia

- tak, dziś się wprowadziłam - odpowiedziała i lekkim uśmiechem na twarzy. Spojrzała na nią i dookoła, nic ciekawego. Zmrużyła lekko oczy, - A ty? - zapytała.

Vegana

Obudziła się i rozejrzała wkoło, no tak już długo w jednym miejscu. Szybko wstała, lecz przewróciła się, przez złamaną łapę, lecz znów się podniosła i wyszła powoli zmierzając przed siebie.

zt

Ashley

Dziewczyna z ciemnymi włosami powoli weszła do parku. Poznawała okolicę. Rozejrzała się dyskretnie po parku i ujrzała dwie, rozmawiające ze sobą dziewczyny. Schowała rękę do kieszeni i poczuła coś twardego. Wyjęła to. No tak, psie ciastko. Gdy jej mama hodowała psy zawsze miała coś ze sobą. Schowała ponownie do kieszeni i usiadła na pobliskiej ławce. Po chwili poczuła znajomy jej zapach - psów. Spojrzała pod ławkę. Zauważyła szczeniaka Rottwielera i uśmiechnęła się.